Cytujemy ciekawy artykuł z CRN pokazujący Stan i Perspektywy rozwiązań hiperkonwergentnych na rok 2018.
źródło: https://www.crn.pl/artykuly/raporty-i-analizy/hiperkonwergencja-wychodzi-z-niszy
Gdy trzy lata temu w artykule „Konwergentne, a nawet… hiperkonwergentne centrum danych” (CRN Polska, nr 7/2015) próbowaliśmy wraz z dostawcami i integratorami ocenić zainteresowanie nowymi sposobami budowania infrastruktury IT, okazało się, że polscy klienci z dużym dystansem podchodzili do rozwiązań CI (Converged Infrastructure) i HCI (Hyperconverged Infrastructure). Tłumaczyliśmy to tym, że dla mniejszych firm tego rodzaju produkty były za drogie, a duże przedsiębiorstwa gremialnie stawiały na tradycyjne podejście, tworząc lub modernizując infrastrukturę w oparciu o poszczególne elementy składowe. Z powodu małej rozpoznawalności (hiper)konwergencji dostawcy nie promowali wtedy nowych rozwiązań jako infrastruktury CI czy HCI. Przedstawiali po prostu korzyści, jakie daje zastosowanie oferowanej platformy – uproszczenie infrastruktury, przyspieszenie jej działania czy zwiększenie możliwości skalowania.
W ostatnim czasie na rynku zaszła zmiana i klienci rozbudowujący swoją infrastrukturę sami pytają o platformy hiperkonwergentne. Dlatego warto na wstępie tłumaczyć, że określone rozwiązanie działa w modelu HCI. Został on już dostatecznie wypromowany, bo liderzy rynku infrastruktury od pewnego czasu i na każdym kroku podkreślają, że oferują tego typu produkty. A co ważniejsze, rośnie liczba przykładów zakończonych sukcesem wdrożeń HCI, także w Polsce.
– Zapytań o HCI jest w związku z tym coraz więcej. Gdy do partnera przychodzi klient, który mówi, że chciałby zmodernizować infrastrukturę złożoną ze starszych macierzy dyskowych, to w wielu wypadkach dobrym rozwiązaniem okazuje się hiperkonwergencja – twierdzi Sławomir Karpiński, prezes Connect Distribution.
Korzyści z (hiper)konwergencji
Chociaż więc użycie CI i HCI nie stało się jeszcze podstawową metodą budowania infrastruktury centrum danych, to obecnie dostawcy są lepiej przygotowani do przedstawiania klientom zalet stosowania wysoce zintegrowanych, programowo definiowanych rozwiązań. Z kolei integratorzy zaczynają dostrzegać korzyści z ich sprzedaży i wdrażania oraz dostarczania usług związanych z tego typu projektami.
Artur Matzka, dyrektor Departamentu IT&EUC w Integrated Solution, w kontekście rozwiązań hiperkonwergentnych zwraca uwagę na prostotę w administrowaniu, uzyskaną dzięki skonsolidowaniu wielu elementów infrastruktury data center w pojedynczym panelu zarządzania. Dzięki temu jeden administrator może zarządzać całym stosem infrastruktury. Rozwiązania HCI i CI odpowiadają za wiele obszarów funkcjonalnych, takich jak: zasoby obliczeniowe, dyskowe oraz sieciowe, mechanizmy optymalizacji WAN, zunifikowane zarządzanie globalne, deduplikacja, kompresja, backup, caching, tiering, replikacja oraz możliwości skalowania poziomego. Zapewniają przy tym znaczną redukcję złożoności architektury środowisk wirtualnych.
Artur Pająk, Executive IT Product Manager w Huawei, potwierdza, że polscy klienci interesują się zarówno rozwiązaniami CI, jak i HCI. Przy czym – jak utrzymuje – częściej tymi pierwszymi, ponieważ łatwiej im jest zaadaptować posiadaną infrastrukturę do architektury CI. Jej niewątpliwą zaletą jest to, że aplikacje, które wymagają szczególnie wysokich poziomów niezawodności i wydajności (określanych przez SLA), mogą być implementowane na platformie sprzętowej zaprojektowanej do tego typu zastosowań. Innymi słowy do określonego typu aplikacji (w szczególności tych krytycznych) używa się najbardziej odpowiedniej infrastruktury sprzętowej. Z kolei rozwiązania HCI są bardziej uniwersalne, więc aplikacje uruchamiane są na sprzęcie o jednakowym poziomie niezawodności.
– Ponieważ większość funkcji rozwiązań HCI jest zawarta w oprogramowaniu, poziom SLA – kopie zapasowe, replikacja itp. – jest ustalany poprzez parametry programowe, co jest bardziej elastyczne – tłumaczy przedstawiciel Huawei.
Mówiąc o zastosowaniu hiperkonwergencji, Sławomir Karpiński z Connect Distribution wymienia wielorakie korzyści. Po pierwsze takie podejście do budowania infrastruktury jest prostsze, więc bardziej niezawodne. Eliminuje się punkty awarii – sieć SAN albo źle wykonane okablowanie nie mogą odmówić posłuszeństwa, bo ich po prostu nie ma. Po drugie rozwiązanie powinno być szybsze, bo uproszczone jest przesyłanie danych. Wreszcie bardzo proste staje się skalowanie – system jest rozwijany przez dokładanie kolejnych węzłów serwerowych. Gdy potrzeba więcej zasobów, dodaje się nowy serwer z dyskami, na który przenoszona jest część zasobów systemu HCI. Skalowanie mocy i pojemności jest wtedy niemalże liniowe.
– Platformy HCI nie mają wielkich wymagań sprzętowych i są uruchamiane najczęściej na standardowych serwerach i nośnikach pamięci – tłumaczy prezes Connect Distribution.
Pełny obraz kosztów
Dominik Themerson, Regional Business Development Manager HCI Sales CEE w Dell EMC, przyznaje, że HCI nie jest tańsza w zakupie od tradycyjnej infrastruktury. Jednak jego zdaniem niewielka różnica w cenie zapewnia ogromne korzyści, przekładające się na wartość biznesową już w pierwszym dniu od dostawy produktu.
– Koszt wdrożenia dowolnej konfiguracji HCI jest nieporównywalnie mniejszy, a czas znacząco krótszy w porównaniu z implementacją tradycyjnej architektury IT. Lepiej wyglądają też koszty utrzymania, serwisu, zarządzania i rozbudowy – wylicza ekspert z Dell EMC.
Jak zgodnie twierdzą dostawcy i integratorzy, kluczem do przełamania oporu klientów jest wykazanie, że cena zakupu to zaledwie ułamek całkowitego kosztu.
– Jeśli policzymy koszt wszystkich komponentów sprzętowych klasycznej infrastruktury i dodamy do niego również koszty pracy i administracji, to zawsze uzyskamy niższy TCO w przypadku platform HCI i CI – twierdzi Artur Matzka.
Niestety, w Polsce koszty pracy często są pomijane w tego typu zestawieniach. Błędem jest też porównywanie infrastruktury HCI ze zwykłymi serwerami typu rack i prostymi macierzami dyskowymi, jeśli nie weźmie się pod uwagę różnic w funkcjonalności obu rodzajów infrastruktury. Przy takim uproszczeniu faktycznie trudno jest wykazać efektywność kosztową rozwiązań hiper-
konwergentnych.
– Przy dobrze policzonych kosztach model hiperkonwergentny okazuje się tańszy w porównaniu z macierzami, siecią SAN i całą pozostałą infrastrukturą – uważa Sławomir Karpiński.
Co ważne, HCI wymaga na początku znacznie mniejszych inwestycji. Sieć SAN jest tworzona do obsługi od razu wielu terabajtów danych, a z HCI można wystartować nawet z poziomu kilku terabajtów. Klient zyskuje rozwiązanie klasy enterprise, zamknięte w 2–3 serwerach, które potem bardzo łatwo jest rozbudowywać. Powstaje prosta infrastruktura łączona często przez ISCSI 10 Gb/s, bo taka przepustowość w wielu wypadkach jest wystarczająca. Rozbudowa systemu okazuje się łatwa, bo kiedy podłącza się kolejny węzeł, to oprogramowanie wirtualizacyjne zapewnia w dużej mierze automatyczne skonfigurowanie powiększonego klastra.
Sławomir Karpiński daje przykłady klientów, którzy pozbyli się całego starszego sprzętu i przeszli np. na dwa serwery działające w modelu HCI. Oszczędzili w rezultacie także na dotychczasowej infrastrukturze zasilającej i chłodzącej, która wcześniej musiała obsługiwać serwery i macierze. Oczywiście integrator musiał przedtem udowodnić (poprzez PoC), że wszystko będzie działać, jak należy.
– O sukcesie niech świadczy to, że po tym, jak przeniesiono najpierw jeden system na dwuwęzłowy klaster i nie było żadnych problemów, klient zdecydował się na uruchomienie w ten sposób swoich pozostałych systemów i od trzech lat rozbudowuje swoje środowisko HCI – opisuje prezes Connect Distribution.
Klient nie za duży i nie za mały
Dostawcy zgodnie przyznają, że na polskim rynku o największym zrozumieniu korzyści z infrastruktury HCI można mówić w przypadku średniej wielkości przedsiębiorstw. To one w głównej mierze są odbiorcami opisywanych rozwiązań. Firmy te przeważnie nie mają rozbudowanych działów IT ani co za tym idzie administratorów odpowiadających za macierze, serwery, wirtualizację, sieci czy kopie bezpieczeństwa.
Artur Pająk zwraca uwagę, że infrastruktura HCI jako oferta nie powinna być kierowana do zupełnie małych firm. Musi istnieć pewien próg wymaganych zasobów (mocy obliczeniowej, ilości danych), aby można było rozważać jej opłacalność. W Polsce małe podmioty gospodarcze to zazwyczaj firmy korzystające z aplikacji biznesowych uruchomionych na kilku maszynach fizycznych i wspólnej przestrzeni dyskowej.
– Koszt infrastruktury CI będzie wtedy mniejszy od infrastruktury HCI o takich samych parametrach niezawodności i wydajności – zauważa przedstawiciel Huawei.
Z kolei w przypadku dużych przedsiębiorstw, jak twierdzi Dominik Themerson, napotyka się duży opór przed zmianami w silosowej strukturze działów IT, jakie przynosi wykorzystanie infrastruktury HCI.
– Blokują one wszelkie działania w obawie przed utratą swoich zasobów. Powodem jest niechęć do zmian, ale też niewystarczająca świadomość możliwości kreowania nowego biznesu przez IT – uważa ekspert z Dell EMC.
Wynika to głównie z trudności w określeniu nowej roli IT w biznesie. Często są to obawy czysto ludzkie, związane np. z ryzykiem utraty pracy. Tutaj Dell EMC widzi rolę partnerów, na których spoczywa obowiązek edukowania rynku. Z drugiej strony, zwłaszcza w dużych instytucjach, pewne obawy mogą być uzasadnione, a klient powinien się wstrzymać z przechodzeniem na HCI. Nawet wtedy, gdy – przekonany co do możliwości hiperkonwegencji – rozważa zastosowanie nowego modelu. Jeśli od początku wymagana jest duża moc obliczeniowa i duża przestrzeń dyskowa, konieczny staje się zakup wielu serwerów, więc całe rozwiązanie przestaje być ekonomiczne. Tym bardziej że taki klient zwykle zainwestował wcześniej duże pieniądze w tradycyjną infrastrukturę i trudno byłoby sobie wyobrazić, że może z niej z dnia na dzień zrezygnować.
Ostatecznie HCI wydaje się atrakcyjną ofertą dla mniejszych i średnich przedsiębiorstw, a także dla tych większych, które chcą wykorzystać hiperkonwergencję do obsługi tylko wybranych systemów czy aplikacji. Są bowiem klienci, którzy decydują się na wykorzystanie hiperkonwergencji w konkretnym obszarze – w obsłudze developmentu czy innego działu firmy. Chcą niskim kosztem zrealizować wyspowy projekt – bazę danych, analitykę, mały system produkcyjny czy CRM. Może też chodzić o zaspokojenie potrzeb informatycznych w zdalnych oddziałach przedsiębiorstw.
Hiperkonwergencją można się wyróżnić
Ponieważ HCI to rozwiązanie wciąż niszowe, umożliwia integratorom wyróżnienie się na rynku, na tle setek innych firm IT, które sprzedając tradycyjne systemy, agresywnie konkurują cenami. Gdy dobrze rozpozna się potrzeby klienta i będą one wpisywać się w ideę hiperkonwegencji, to w postaci HCI sprzedaje się nie tylko pakiet sprzętowo-programowy obudowany zestawem usług, ale przyszłościowe rozwiązanie, które zapewni mu lepsze możliwości rozwoju. Dlatego warto uświadamiać klientom, że hiperkonwergencja to trend, który zyskuje coraz więcej zwolenników a sprzedaż tych urządzeń bardzo szybko rośnie.
HCI to dla integratora także prostszy system, który szybciej się wdraża – głównie ze względu na uproszczony interfejs, pojedynczy punkt konfiguracji i pełną automatyzację. Z kolei dla klienta hiperkonwergencja oznacza krótszy czas zwrotu z inwestycji. Uproszczony jest także schemat rozwoju środowiska, bo można zamówić po prostu kolejny węzeł i nie trzeba przebudowywać architektury data center, jak w przypadku wdrażania nowych macierzy. Nie oznacza to jednak, że wdrożenie tego typu rozwiązań nie wymaga wysoko wykwalifikowanych i doświadczonych inżynierów.
Infrastrukturę HCI preferują integratorzy, którzy dobrze znają rozwiązania oparte na oprogramowaniu (software-defined). Pozwalają one precyzyjnie dostosować infrastrukturę IT do wymagań klienta, bez potrzeby zdobywania szczegółowej wiedzy na temat funkcjonalności sprzętu. Architektura hiperkonwergentna wyróżnia się znaczącym wpływem integratora na ostateczny kształt rozwiązania – funkcje tego ostatniego są ustalane na etapie implementacji, a potem mogą być łatwo modyfikowane.
Dominik Themerson zauważa jednak, że nowe podejście do biznesu stawia przed integratorami podobnego rodzaju wyzwania jak przed klientami, którzy poszukują sposobu na transformację firmy i określenie nowej roli IT w organizacji.
– Partner dzięki ofercie hiperkonwergencji znacząco zwiększa swoją marżę na usługach budowanych wokół HCI, ale wymaga to od niego uświadomienia sobie koniecznych zmian w modelu biznesowym – tłumaczy ekspert Dell EMC.
Marże na sprzęcie drastycznie się obniżają, a integratorzy od dłuższego czasu starają się zwiększać je za pomocą usług oferowanych „wokół” dostarczanego rozwiązania. Ponieważ sprzedaż infrastruktury przestaje być głównym źródłem zysków, siłą napędową biznesu integratora muszą się stać wszelkie usługi integracyjne, aplikacyjne czy chmurowe.